Geoblog.pl    indochina2010    Podróże    Hong Kong-Macau-Płd. Chiny-Wietnam-Kambodża-Laos-Tajlandia-Malezja-Singapur    Przyjazd do Hoi An
Zwiń mapę
2010
06
maj

Przyjazd do Hoi An

 
Wietnam
Wietnam, Hội An
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 12597 km
 
Wyjazd do Hoi An oczywiscie nie mogl sie odbyc normalnie. Najpierw babka na bilecie nam zmienila g. wyjazdu z 9.30 na 8.30, aby wyjechac o...9.20. W miedzyczasie trafilismy na korek na gorskiej drodze, ktory dodatkowo nas opoznil....I tak przed 14 wyladowalismy w Hoi An. Miasto jest male, bardzo blisko Morza Pld.-Chinskiego (5 km do plazy) z zaglebiem krawcow, mnostwem palm, kaktusow. Ma tez swoja wade. Prad jest w miescie tylko od 14 do 4 rano. Teoretycznie. Miejscowy sprzedal mi newsa, ze i tak jest dobrze, bo ostatnio 3 dni z rzedu nie bylo. W Hue 1 nocy tez nam wylaczyli prad :)) Samo negocjowanie ceny tez ciekawe. Ten sam dziad powiedzial, ze pokoj za 10USD po czym druga baba upierala sie, ze 12. Jak jej powiedzielismy, zeby poszla po dziada, a sama w cholere, to dziad przyszedl, spytal sie skad jestesmy, cos o Papiezu pogadal i dal pokoj za dyche :))

Dzis udamy sie na zwiedzanie tego niewielkiego miasta, a jutro chcemy powtorzyc rajdy skuterowe, tym razem do ruin My Son oraz na pobliska plaze. Byc moze juz jutro z Hoi An wyjedziemy, bo autobus do Nha Thrang jest (teoretycznie) o 18, a skoro Hoi An jest mniejsze od Hue to jedna noc moze w zupelnosci wystarczyc.

I faktycznie wystarczylo. Przez kilka godzin lazilismy po starym miescie i jego okolicach i wlasciwie to starcza na zwiedzenie tego miasteczka, ktore jest pelne bialych turystow. Wlasnie spod biurka wybiegl karaluch wielkosci kciuka, obsluga hostelu nie przejela sie za bardzo :)) Jutro o 7 rano maja nadjechac nasze skuterki i zasuwamy do My Son odleglego o 45 km. Natomiast ok. 12 odbieramy nasze garnitury szyte na miare :)) Tzn. Lenin i Marcin odbieraja, ja tylko odbieram wypasiona marynarke. Za calosc dalismy 200USD. Garnitur Lenina ma byc z kaszmiru, a Marcina z lnu. Zobaczymy z czego faktycznie bedzie. Aczkolwiek krawca do ktorego zawitalismy polecalo kilku bialych, w tym jeden ktory kupil 14 koszul i 4 garnitury (!).

Jutro o 17 (czyt. 18 plus minus 1,5h) mamy autobus do Nha Thrang, ktory jest najwiekszym i najbardziej znanym wietnamskim kurortem morskim z calym przekrojem sportow morskich, wszelkimi owocami morza, plazami etc.

P.S. W Hoi An maja bardzo dobra miejscowa specjalnosc, czyli Cao Lai. Sa to nudle z plastrami wieprzowiny, duza iloscia warzyw i ziol (m.in. mieta), jakims zapiekanym waflem miejscowym i spora iloscia zalewy (lekko kwasnej). Calosc jest bardzo smaczna i tania (ok. 20 000 VND, czyli 1,1USD), aczkolwiek nie jest tego jakas ogromna ilosc.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (10)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (2)
DODAJ KOMENTARZ
Stomper
Stomper - 2010-05-06 16:32
Chłopaki! Na bogato z tą odzieżą :) W tych strojach na pewno podryw będzie łatwiejszy... niech zgadnę Lenin - biały, Marcin - fioletowy a Seba różowy kubraczek. :P

Pozdro z buwu!
 
geminus
geminus - 2010-05-06 21:16
Sprobujcie "piwo z kija". Jest naprawde dobre w tym klimacie i tanie. Uwazajcie na ichnie wino bo to jest normalna wodka z tym ze wymieszana z jakims swinstwem. Pozdrawiam.
 
 
indochina2010
Sebastian Trojanowski
zwiedził 5.5% świata (11 państw)
Zasoby: 72 wpisy72 37 komentarzy37 385 zdjęć385 0 plików multimedialnych0