Kambodza okazala sie byc krajem daaaaaleko bardziej rozwinietym niz mozna to sobie w Europie wyobrazic. Bankomaty na kazdym kroku, dobre samochody i niezla infrastruktura turystyczna. To wszystko niestety pociaga za soba ceny, ktore okazaly sie byc more less dwukrotnie wyzsze niz w Wietnamie. Jest to pewne zaskoczenie. Pricing z przewodnika Lonely Planet (datowanego na marzec `08) ma sie nijak do rzeczywistosci. No moze oprocz biletow wstepu do roznych obiektow, chociaz tez nie do konca.
Posilek obiadowy to koszt rzedu 3 USD, nizej po prostu nic nie ma w knajpach. Najtaniej jedlismy w Siem Reap, gdzie wyczailismy bardzo dobra knajpe z duzymi porcjami i swietnym jedzeniem. Tam "sajgonki" kosztowaly 1.75 USD, a obiad 2.75 USD. Puszka coli nierzadko kosztuje dolara. Tuk tuk na caly dzien 15-20 USD. Hostele tez raczej nie schodza ponizej 10USD za pokoj 3-osobowy. Generalnie, jest dosyc drogo jak na taki kraj. Na szczescie, Laos okazal sie powrotem do normalnosci, ale o tym kiedy indziej :)