Poznym wieczorem dojechalismy do Bangkoku od razu spotykajac grupe 5 Polakow na dworcu. Zgadalismy sie z nimi i miejskim autobusem (za free) dojechalismy w poblize Khao San Road. Ponad godzine spedzilismy na szukaniu hostelu i okazalo sie, ze najlepszym byl ten, do ktorego weszlismy jako pierwszego :D Zdazylismy jeszcze zajsc na Khao San Road. Ulica tetni zyciem, muzyka, prostytutkami itd. Co ciekawe, od polnocy obowiazuje prohibicja, w 7-eleven lodowki na sznurek, a po Khao San jedzie 1-osobowy patrol i wozeczki z piwem czy drinkami znikaja w oka mgnieniu :)
Jutro planujemy leniwe zwiedzanie miasta, bo i tak zostajemy tu na 3 noce.