Rano udalo sie zdobyc bilety na Petronas Towers. Dobrze, ze bylismy przed 8, inaczej bylby problem. Kasy otwieraja o 8:30, ale na ta godzine nie ma sensu przychodzic. Mimo tego caly proces przebiega bardzo sprawnie. Trzeba troche odstac w kolejce, wybrac godzine wizyty na Skybridge i...owa wizyte odbyc :) Tickety sa co 15 minut w grupach 40-osobowych od 9 do 19. My wybralismy 17:15 (aczkolwiek nasz wybor i tak byl juz mocno ograniczony).
Postanowilismy udac sie do 10-pietrowego centrum handlowego, w ktorym miesci sie park rozrywki z rollercoasterem :D Bilet kosztowal 38RM i mozna korzystac do woli z wszystkich atrakcji. Oczywiscie, w centrum handlowym nie sposob zmiescic pelnowymiarowego parku rozrywki na modle amerykanska, ale jazda kolejka nad glowami ludzi robiacych zakupy tez ma swoje zalety :)) Jednakze park otwierali dopiero od 12, a bylo po 11, wiec postanowilismy isc do kina na "Druzyne A" :D. Bilet w kinie klasy naszych multipleksow (z nieco wezszym ekranem) kosztowal...7PLN. Jak nietrudno sie domyslec, bylismy jedynymi bialymi na sali. Film sie skonczyl i pognalismy do parku rozrywki. Na rollercoasterze jezdzilismy bodajze 4 czy 5 razy. Wrazenia sa faktycznie bardzo fajne, tylko miejscowi krzycza strasznie na tej kolejce. Ogluchnac mozna. Generalnie park jest dosyc maly i ma raptem 4 atrakcje, ktore sa naprawde fajne, a reszte mozna w takiej cyz innej formie spotkac w kazdym wesolym miasteczku. Po kilku godzinach szalenstw trzeba bylo jednak isc na ten Skybridge...
Widoki z mostu na Petronas sa raczej przecietne. ALe wynika to raczej z dosyc ubogiej panoramy samego miasta. W kazdym razie, wejscie jest za free, wiec na pewno bylo warto :)
Wieczorkiem zaszlismy jeszcze do Lake Gardens, ladnie polozonych ogrodow, gdzie znajduje sie Ptasi Park, Ogrod Orchidei, Planetarium i pare innych rzeczy. Z racji poznej pory ograniczylismy sie tylko do spacerow po ogrodzie, a jutro udamy sie do Melakki.
Wyjazd do Taman Negary niestety legl w gruzach z uwagi na wspomniany wczesniej problem glownie z czasem. Czasu mielismy juz niewiele, a w 2 strony to de facto 2 dni zmarnowane na jazde vanem plus lodka, wiec sobie darowalismy.